Jakiś czas temu parę osób miało dylemat jak wyczyścić skajową tapicerkę. Postanowiłem więc podzielić się sposobem, w jaki zwykle czyszczę moje tapicerki. Na warsztat poszła beżowa kanapa z oparciem, którą przywiozłem od Wolfa jesienią:
Tak zwany brudny beż nie jest taki naprawdę, to są zabrudzenia, zacieki i wytarcia z wieloletniego użytkowania.
Czyszcząc tą tapicerkę np. wodą z płynem nie uzyskamy poniższego efektu.
Potrzebne rzeczy:
Tapicerkę czyszczę nitro. Tak – nitro, które jednak jej nie niszczy. Nie kąpię tego w wannie i nie polewam z butelki, tylko powolutku czyszczę pędzelkiem i wycieram szmatką (takie miejscowe czyszczenie).
Nie robię tego na słońcu i nie robię tego na nagrzanej tapicerce. Miejsce pracy powinno być przewiewne, dobrze wentylowane, aby się nie zatruć oparami nitro! Trzeba na bieżąco sprawdzać, czy skaj w miejscu czyszczenia nie robi się zbyt miękki i lekko klejący. Jeśli się tak dzieje, należy przerwać operację na jakiś czas i poczekać aż nitro odparuje – co za dużo, to niezdrowo. Potem można powrócić do pracy:
W przypadku czyszczenia, jak wyżej, na przykład oparcia kanapy opartego o ścianę, trzeba sprawdzać czy nitro nie spłynęło nam na dół i rant kanapy nie stoi w kałuży. Trzeba to natychmiast wytrzeć do sucha.
Czyścimy, aż uzyskamy upragniony efekt. Poniżej porównanie oparcia i kanapy z tego samego kompletu. Tapicerka w tym przypadku była jakby „luźna” i taka pozostała po wyczyszczeniu nitro. Nie rozciągnęła się i nie zmieniła. Tak samo było czyszczona pomarańczowa tapicerka, którą obecnie mam w moim Koglu.
Następnie, pozostawiamy wyczyszczone elementy na jakiś czas, na przykład 1-2 godz., aby nitro miało szansę odparować do końca. Potem myjemy tapicerkę mokrą szmatką z dodatkiem np. płynu do naczyń lub mydła w płynie i wycieramy do sucha.
Teraz przyszedł czas na natłuszczenie, aby tapicerka nam nie wyschła i nie popękała. Taki zabieg należy robić co jakiś czas (ważne!). Nawet ręce wymagają kremowania po pracy, aby sucha skóra nie popękała. Do natłuszczania używam kokpitu do tapicerek. Ostatnio używałem taki:
Jak na całe 8 zł wydane na niego, i nie najlepszy zapach wanilii, daje bardzo dobry efekt pielęgnacji. Po popsikaniu wcieramy go w tapicerkę czystą szmatką. Ja robię tak 2-3 razy.
Osobiście wyczyściłem w ten sposób wiele tapicerek skajowych z I i z II serii i nic im nie jest, mimo upływu czasu. Wystawione na działanie słońca (czyli używane normalnie w aucie) nie wyschły i nie popękały. Muszą być tylko pielęgnowane systematycznie. Z resztą podobnie ma się sprawa z pielęgnacją tapicerki deski rozdzielczej itp. w innych autach, oraz elementów plastikowych. Nie blakną do słońca.
Pozdrawiam,